wtorek, 12 lutego 2013

Święto Murarza

Ahhh... taaaaakkk... zbliża się słynne Święto Murarza, powszechnie znane jako Walentynki :)

Nie znoszę tego święta! Phi! Dla mnie to nie święto! A po prostu komercyjny pic na wodę, fotomontaż... No a w tym roku mam do tego... yhm... święta... troszkę inne podejście... Otóż natrafiłam na coś takiego jak APETYCZNY PROJEKT:


Gdy tylko trafiłam na ten projekt, pomyślałam sobie... hmmm... skoro takie walentynki, są tylko po to aby wielkie korporacje zarobiły, czemu by tego nie zmienić? Czemu by nie zrobić walentynek jako motywator twórczy? I natychmiast zaświeciło mi się w głowie ze 20 żarówek co by tu zrobić, takiego walentynkowego, romantycznego... Niestety czas mnie troszkę ograniczał, więc wszystkiego nie udało mi się zrealizować, ale chciałam was zaprosić na Moje Romantyczne Walentynki :) Może kogokolwiek zainspiruję?


Uwielbiam prostotę, więc nie wymyśliłam nic szalonego... Herbata we dwoje w otoczeniu serduszek i wiersze... Dla jednych może i śmieszne, ale dla mnie herbata jest czymś niezwykłym:) Nie kawa, a herbata. Zazwyczaj z Małżem pijemy w kubkach, każdy ma swój ulubiony. Dlatego wyciągnęłabym moje piękne filiżanki...

... jednak dla mojego Małża taka herbatka z filiżanki to jeden łyk... więc wyciągnęłam także dzbanek, do którego nalałam gorącej wody. Małż może ciągle sobie dolewać :)


Przygotowałam specjalne herbatki, zamiast karteczek są szydełkowe serduszka :) w różnych pastelowych kolorach :) Obowiązkowo są ciastka, musi być coś na ząb :) A skoro to walentynki to sięgnęłam po wiersze miłosne :)


Naszykowałam również zieloną herbatkę, bo ją także lubimy. Słoiczek również ozdobiłam szydełkowymi serduszkami :)
Wydziergałam również serwetkę z serduchem :)


Małż pije bardzo słabą herbatę, czyli napój herbatopodony, ja natomiast dość mocną, więc jego torebka bardzo szybko ląduje w mojej filiżance...



Może i banalne i proste, ale dla mnie to najfajniejszy sposób na spędzenie walentynek. Nie wspólna kolacja we dwoje w knajpce, gdzie jest cała masa innych par - bleeee! Nie randka w kinie, do którego ciężko wejść z nadmiaru par. Nie wspólna kawa w kawiarni. A wspólna herbatka w zaciszu domu. 

Nikt z góry nie może nakazać nam, aby tego jednego dnia okazywać sobie miłość! Uważam, że trzeba to robić codziennie i nie  np. wychodząc do knajpy na kolacje. Codzienne drobne gesty, uśmiech, muśnięcie w policzek, całus na dobranoc, przytulas-niespodziewak, czy wspólna filiżanka herbaty.... 

Może i nie jesteśmy z Małżem najromantyczniejszą parą na świecie, ale staram się wprowadzać drobne przyzwyczajenia, takie jak wspólne jedzenie obiadu. Nie ważne o której Małż wraca, zawsze razem jemy. A po obiadku kubas gorącej herbaty, więc mamy czas, żeby opowiedzieć o swoim dniu, co w pracy itd...

I uważam, że te najdrobniejsze rzeczy są najfajniejsze i właśnie najbardziej romantyczne :)




PODPIS

31 komentarzy:

  1. Ja nie znoszę komeracjalizacji Walentynek! Bez przesady, nie dajmy się zwariować. Wszytkie te duperele za niewiadomo ile, zbieracze kurzu, biżuterię wolę dostać na urodziny albo prawdziwe święta! Dlatego jeśli w ogóle robię upominek na ten dzień to własnoręczny, jak na przykład ten z wczorajszego posta :))

    Twój pomysł z herbatą podoba mi się niesamowicie !! Planowałam zrobić na bożonarodzeniowy prezent takie własne karteczki do torebki herbaty, ale stanęło na innym prezencie, ale jeszcze to kiedyś wykorzystam :))

    Pozdrowienia i smacznej herbaty !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mie się również podoba Twój pomysł :) szkoda, że wcześniej nie widziałam bo bym podkradła i podsunęła do mojego hihi :) , a takie herbatki to super pomysł, proste, w sumie niewielkim kosztem, a jakie wartościowe :)

      Usuń
  2. kochana zgadzam się z Tobą w kwestii walentynek, ale my obchodzimy je na swój sposób...to jednak bardziej urodziny niż walentynki:) jestem tego samego zdania, że kochać powinniśmy się przez cały calutki rok:)))
    ale zachwyciłam się Waszą herbatką, szydełkową serwetką czy serduszkami! wszystko tak cudnie podane:) ja też wolę pić w kubkach, bo i więcej...mam taki łyk jak Twój mąż i wypijam w dwóch łyczkach:))) ale z dzbankiem to co innego!
    buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, fajnie macie, bo urodzinowo :)w kubkach za pewne praktyczniej, ale w filiżankach i z dzbankiem bardziej elegancko i romantyczniej :) ściskam cieplutko :*

      Usuń
  3. Wcale nie banalne! Bardzo mi się podoba ten pomysł i Twój sposób na celebrację tego - również i przeze mnie nie lubianego - święta. Nawet to, że nie piliście z kubków, ale z eleganckich filiżanek - ma swój urok!
    Piękne te Twoje maleńkie gadżety herbaciane.
    P.S Dodałam Cie do obserwowanych na instagramie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aaaa :) super, cieszę się, że mnie dodałaś, zaraz wezmę telefon i sprawdzę :) bo dawno tam nie wchodziłam :)
      a tak sobie pomyślałam, że takie gadżety trochę urozmaicą i pokolorują :)

      Usuń
  4. Cudna oprawa tego podwieczorka(u?) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o! dobrze to nazwane, ale też nie wiem jak to odmienić hihi :)

      Usuń
  5. Bardzo lubię Twoją "prostotę", która potrafi wyrazić tak wiele. Taaak, to na pewno jest prostota... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi :) dziękuję :) lubię prosty przekaz, fajnie, że się udało :)

      Usuń
  6. Zgadzam się z Tobą, że Walentynki, to kolejne komercyjne "święto" żeby wyciągnąć od ludków kasę... Codziennie kocham swoich bliskich tak samo mocno, codziennie okazujemy sobie miłość, zrozumienie i szacunek... Staramy się być blisko mimo,że nie mamy zbyt wiele czasu dla siebie. Tez nie jesteśmy romantykami, ale wspólne jedzenie obiadu to też i nasz rytuał :) lepiej codziennie przytulić, powiedzieć miłe słowo, pocałować, tak mimochodem, spontanicznie niż zasypać/być zasypany "miłością" raz w roku.
    Piękne zdjęcia jak zwykle, zachwyciły mnie te serduszka dołączone do torebek z herbatą. Urocze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że się podoba :)
      Niby tak niewiele, wspólny posiłek, a wg nie bardzo zbliża ludzi do siebie. My razem jemy nawet jak jesteśmy na siebie źli. I uwielbiam to proste przyzwyczajenie... Śmiać mi się chce, jak ktoś mówi: nie mamy czasu pogadać - łatwo jest znaleść ten czas, chociażby wspólnie jedząc :)

      Usuń
  7. Sliczna serwetka Groszku :-) i serduszka piekne :-) buziol

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) wszystko zrobiłam tak hip hop, bo nie miałam za bardzo kiedy :)

      Usuń
  8. Serduszka przy herbatkach są GENIALNE! I nie wiedziałam, że 14 to dzień murarza :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) dzięki Moniu :) no niżej Danonek Ci już wytłumaczył o co chodzi ;) taka przenośnia ;)

      Usuń
  9. Moniszkoo... Dzień murarza - Walę tynki, innymi słowy dzień adepta sztuki tynkowej =P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pięknie to ująłeś słowami :)

      Usuń
    2. aaaaa....no tak :-D hi hi hi, znam tą interpretację, ale jakoś mi uleciało ;-)

      Usuń
  10. walentynkowa herbatka, oj tak zdecydowanie to fajny pomysł! zainspirowałaś mnie tymi pięknymi zdjęciami, chyba muszę tu częściej zaglądać;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. swoją drogą nie słyszałam nigdy o walących się tynkach:D

      Usuń
    2. Zapraszam cieplutko :) będzie mi bardzo miło, jak będziesz mnie odiwedzać :)

      A tynki się nie walą, tylko się w nie wali :) WalęWTynki :) a że najczęściej robi to adept sztuki tynkowe, czyli murarz, jest to jego święto :)

      Usuń
  11. Piękne zdjęcia, jak zwykle zresztą :) serduszka zamiast tych paskudnych karteczek przy herbacie... GENIALNE!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) zamiast szydełkowych serduszek można przyczepić kolorowe karteczki, albo karteczki z cytatem :)

      Usuń
  12. Czasami lubię te karteczki przy herbacie (apropos tego co napisała furia :) ), ale w większości przypadków piję herbaty sypane, czasami sama robię torebki, zszywam i są, a gdybym potrafiłą szydełkować, to takie herbatki byłyby u mnie codziennością! Wyglądają naprawdę apetycznie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ohhh! ja też w gruncie rzeczy piję tylko herbatkę sypaną (w tle stoi zielona, liściasta), ale poświęciłam się :) jak już wyżej pisałam, zawsze można przyczepić kolorowe papierowe serduszka, albo cytaty i wtedy taka herbatka robi się odrazu urocza :) dodatkowo fajny pomysł na prezent :)

      Usuń
    2. Karteczki są dla mnie okropne z tego względu, że nie ważne jakbym je na kubku zamotała przy zalewaniu ZAWSZE lądują w herbacie :D No nie cierpię ich choćby nie wiadomo jak piękne były!

      Usuń
  13. Pięknie Groszku :) Dziękuje Ci za odwiedziny u mnie, ja u Ciebie też bywam regularnie, tylko jakoś ostatnio brakuje mi czasu, żeby komentować. Pięknie przygotowana herbatka, też lubię taki sposób okazywania miłości. Wspólne posiłki, rozmowy. U nas obchody Walentynek przeniesione na jutro ze względów technicznych Tradycyjnie będzie oscypek okraszony żurawiną podany na chrupiącej bagietce, a do tego białe półwytrawne wino. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Beidroneczko często zaglądam, choć nie zawsze mam czas coś skomentować :) no i ciągle myślę nad bucikami!

      ale mi narobiłaś smaka na takiego oscypka - uwielbiam! :) ściskam cieplutko :)

      Usuń
  14. Cudne drobiazgi. Masz rację. Walentynki spędzone w domowym zaciszu są wyjątkowe. A w kinie byliśmy wczoraj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie! do kina można iść w każdy inny dzień i może być tak samo fajnie :) cieszę się, że podobają Ci się moje drobiazgi :)

      Usuń

• • • Dziękuję za każdy komentarz :) ♡♡♡
Uwielbiam je wszystkie i chłonę jak gąbka wodę :) • • •

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...