czwartek, 26 września 2013

sweater weather

Miałam napisać już wczoraj, ale cóż... troszkę mnie rozłożyło i nie miałam siły i głowy do pisania.
Leżę z gorączką w łóżku, piję hektolitry gorącej herbaty z miodem i cytryną (wiecie, że nie powinno pić się herbaty z cytryną? Tzn można, jak się wyjmie torebkę, albo liście, bo liść herbaty w kwaśnym środowisku wydziela glin, który powoduje Alhaizmera..., ale co tam, z przeziębienia trzeba wyjść, a ja przecież nie wyjmę liści, bo herbata będzie za słaba!), oglądam seriale i szydełkuję, choć słabo mi idzie bo nie mogę się skoncentrować :)
Przepraszam zatem, jeśli będę pisać jakoś nieskładnie :)





Kombinuję z trójkątami :) wymyśliłam je już dawno, ale dopiero teraz się za nie zabrałam :) początkowo mi nie szło, ale teraz już wiem o co chodzi i idzie ładnie :)


Ale dziś nie o chorobach chciałam pisać :)
Chciałam wam przedstawić kilka inspiracji swetrowych, bo właśnie nadszedł mój ulubiony okres - sweater wheater! Gdzie bezkarnie nosi się swetry! Kocham swetry! Marzę, żeby zrobić wreszcie swój własny! Uczę się już robić na drutach, więc mam nadzieję, że w tym roku mi się uda :D
Wiem, wiem, co myślicie, wariatka! pierwszy raz trzyma w łapach druty i chce robić sweter!
To wam powiem, zrobię! :P
Mam nadzieję haha :P

via: pinterest

Najbardziej kocham swetry w warkocze!
Jak byłam mała mama mi takie robiła a ja ich nienawidziłam!
Mama mówiła, że robi warkocze, bo jak robi ściegiem prostym to jej się nudzi,
potrzebowałam wielu lat, i trochę praktyki w dzierganiu, żeby zrozumieć o co jej chodziło hihi ;)

via: pinterest

via: pinterest

Uwielbiam też takie wzorzaste :D 

via: pinterest

A widzicie te z grubej włóczki? Są niesamowite! 

via: pinterest

I marzy mi się taka "narzutka", nie wiem jak to nazwać hihi :) i właśnie coś takiego będę próbowała udziergać :) więc nie będzie to taki typowy, typowy sweter :)


A szale i kominy! Rety! Jak ja je kocham!!! Jestem szczęśliwa, że już mogę nosić mój szal grubaśny!
A w Moniszkowych kominach w warkocze jestem iście zakochana! Są przegenialne! Mega uzdolniona dziewucha! Nie mogłam się powstrzymać pisząc o swetrowych inspiracjach, żeby jej tutaj nie wstawić hihi :)



No i inne ciepłe dodatki, jak skarpety czy koce :)
Marzy mi się taki pledzik robiony na drutach :D uffielbiam!
I u kolejnej zdolnej blogereczki znalazłam swterową inspirację, właśnie w postaci pledzika:

via: edithstuff

via: pinterest

A dla mojego psa (też mam charta, w sumie to maminka moja ma) muszę zrobić coś takiego :D
Wariat lubi śnieg i zimę i zawsze biega i go je, ale trzęsie się przy tym jak galatera :)
Zakładamy mu jakiś stary sweter i przewiązujemy jego pusoszorkiem,
nie protestuje zbyt mocno, ale ma przy tym identyczną minę jak te psiaki 
:)

via: etsy

Nom, to chyba na tyle tych moich inspiracji :) Od wczoraj siedzę i przeglądam swetry hihi ;)
Teraz już wicie:
KOCHAM SWETRY!!!!!


PODPIS

niedziela, 22 września 2013

w skrócie.

Miałam ochotę coś dziś napisać, ale nie bardzo wiem co :P
Dużo ostatnio stworzyłam, ale nie mam obfotografowanego nic, nie mam dziś pomysłu na przedstawienie tego, więc postanowiłam wam w skrócie pokazać co tam u mnie :P Ostatnio rzadko piszę, więc niech to będzie taka mała rekompensata :P

W sumie to u mnie za dużo się nie dzieje. Tzn dzieje się, ale tych niedobrych rzeczy a tutaj o tym pisać nie będę!



Jako gościówa u SODAlicious sporo scrapuję :) bardzo to lubię, więc sprawia mi to kupę frajdy i mega mnie relaksuje :)
Tutaj zdjęcie jak powstawał mój ostatni album :)


Na zły humor najlepiej na mnie działa spotkanie z Moniszką :)
Był to nasz pierwszy YarnMeeting :)
Czyli kawa + plotki + włóczka :)
A może ktoś z was mieszka w Łodzi i miałby ochotę z nami podziergać?
Planujemy kolejne takie spotkanie w przyszłym tygodniu :)


Poczyniłam też spore zakupy włóczkowe :)
Mam masę pomysłów w głowie :)
A włóczki niosłam w mojej nowej siateczce którą sobie ostatnio zrobiłam hihi ;P


Odebrałam też paczuszkę od SODY co bardzo mi poprawiło humor :)
I z Małżem upiekliśmy nasze pierwsze ciasto marchewkowe :)
Właściwie to on upiekł hihi :)
Było PYSZNE!


Dziergam jak szalona :) wkrótce pokażę wam co stworzyłam...
I w związku z tymi moimi "dziełami" mam dla was suprisa, już niedługo zdradzę wam więcej szczegółów hihi :)


No i oczywiście ciągle czytam :)
A na świeżym powietrzu, z garścią owoców prost z krzaka, leżąc na hamaku, to dopiero czytanie!
Pochłaniam kolejne części Camili Lackberg,
Przy 7 części robi się momentami nudno,
bardzo dużo elementów powtarza się, 
ale jej styl pisania bardzo mi się podoba,
więc czytam i sprawia mi to dużo przyjemności :)
Jeśli się zastanawiacie nad przeczytaniem sagi Camili
- JA polecam :)


Zdjęcia słabej jakości, bo z telefonu... Część z was co mnie obserwuje na instagramie pewnie już widziało te zdjęcia :)




***

Pamiętajcie o CANDY :)


Dywanik czeka...



Miłej niedzieli :)


PODPIS

wtorek, 17 września 2013

Autumn is comming...

Tak! Jesień nadchodzi! W sumie jedną nogą już jest! Ja się cieszę bo ją lubię :)

Wkrótce drzewa się pokolorują i aż będzie się chciało na nie patrzeć! 


Dziś pada deszcz, jest ciemno, ponuro, ale ja siedzę w domku (na szczęście hihi), z kubkiem gorącej herbaty, powoli zabieram się za odgracanie mieszkania - najlepiej mi się to robi jesienią :)

Herbata obowiązkowo - czarna, bardzo mocna, liściasta (TYLKO!!!) i z cukrem :P


Wczoraj sięgnęłam po druty :) postanowiłam nauczyć się w tym roku :)
 usiadłam, poczytałam w książce i jazda!
Wcześniej mi pokazała jak to robić Moniszka - mega uzdolniona, ale tak na sucho to nie wiele mi dało...
A Monia jako mój surowy nauczyciel, teraz będzie oceniać moje prace i mam nadzieję, że poradzi mi kilka praktycznych trików :) wspaniale jest mieć kogoś takiego blisko siebie :)


No krzywo jak nie wiem, ale już wiem o co w tym chodzi, więc mały sukcesik jest :) potrzebuję jeszcze czasu, żeby dojść do wprawy, ale pierwsze koty za płoty hihi :) 


Już nie mogę doczekać się, aż zacznę pleść warkocze hihi ;P


***

Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa pod poprzednim postem i jednocześnie przypominam o moim 


W którym do rozdania mam szydełkowy dywanik :)

***
Zapraszam również na bloga
gdzie mam swojego gościnnego posta :)
Tym razem przedstawiłam artjournla, którego ostatnio zorbiłam, oto mała zajawka:


"O tym jak postanowiłam oddać włosy"
Więcej zdjęć u Sody :)
zapraszam cieplutko :)



A tymczasem MIŁEGO DNIA!
Nie mogę się coś skoncentrować! 3 raz poprawiam tego posta i coś dopisuję hahahah :)



PODPIS

piątek, 13 września 2013

CANDY by wegrochy

Dawno, dawno temu obiecałam wam małą niespodziankę :) troszkę mi zajęło (jak wszystko ostatnio hihi) ale jest! Tak! Oto moje drugie CANDY :) 

Koło mnie ciągle fruwają czarne chmury, i jak tylko myślę, że gorzej nie będzie, to bach! cos się dzieje :/ Właściwie wszystkie dziedziny mojego życia ostatnio się zawaliły... Praw serii... Ale nie ma co narzekać, ciągle jeszcze żyję nadzieją, że jutro będzie lepiej :) 

Do rozdania mam szydełkowy dywanik, który sama zrobiłam :) miałam przy nim kupę frajdy :) Zbliżają się zimne dni, więc dobrze byłoby mieć coś cieplutkiego pod stopkami :)



Jest szaro różowy,
wykonany z miękkiego sznurka bawełnianego :)
Średnica 64 cm.



Pasuje pod biurko,
pod fotel gdzie czytacie książki/oglądacie filmy,
a nawet do łazienki, gdyż od spodu zabezpieczyłam go specjalną warstwą antypoślizgową (nie zrobiłam zdjęcia niestety:/) 




Wzór jest bardzo prost, a zatem uniwersalny :)
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam prostotę hłehłe ;P



ZASADY:
  • udostępnić na swoim profilu blogowym zdjęcie z aktywnym linkiem do tego posta,
  • dodać mój blog do obserwowanych lub/i polubić mój profil na facebooku - ale tylko Ci co chcą, nie jest to warunek konieczny :)
  • zostawić komentarz pod tym postem wyrażający chęć otrzymania mego dywanika
  • anonimowi użytkownicy również mogą wziąć udział, wystarczy, że w komentarzu zostawią swój adre mailowy :)
  • zapisy trwają do 13.10.2013 r. do 24 :)
Oto banerek do pobrania:




No cóż, nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wam dobrej zabawy :) mam nadzieję, że dywanik przypadnie wam do gustu :)
ściskam was mocno!



PODPIS

wtorek, 3 września 2013

i am... hihi :)

Kurtka wodna! miałam się poprawić i częściej pisać ale mi nie wyszło coś... Przepraszam!!! Ale uwierzcie, was czytam na bieżąco :) Bardzo mnie to relaksuje :) 

Zostałam ostatnio zaproszona przez Sodalicious i jestem gościem września na ich blogu :)taaaaaak! I am SODAguest! Jest to dla mnie ogromne wyróżnienie :) więcej możecie przeczytać o tutaj -> -> KLIK KILK <- <-

W ramach gościowania zrobiłam 2 prace:



Pierwsza praca to moment wyjścia z kościoła, oczywiście w czasie naszego ślubu ;P
Lubię to zdjęcie, jest takie trochę zwariowane :)




Druga praca to wyjście z domu do kościoła :) i na pierwszym planie bossssskkkkiiiiii Mustang '71 :)
Moje marzenie!
Kiedyś powiedziałam, że do ślubu pójdę bez kiecki białek, a kase wydam na przejażdżkę mustangiem do kościoła...
Trochę się przeliczyłam, bo wynajem mustanga (no tego starego, nie nowego) okazał się zbyt wysoki :(
Poprosiłam więc mojego kochanego kuzyna, aby zawiózł nas swoją piękną audicą :)
A tu czekam aż MójJeszczeNieMąż wejdzie do domu, zobaczy mnie i moją suknie, pięknie poukładałam wszystkie te tiule itd, a tu sis mnie woła do okna w kuchni (niby jej prezentem była ozdoba auta!),wkurzona, że te pięknie ułożone tiule rozbałaganie poszłam.
Stanęłam jak wryta.
Mustang!
Mustang z 71!
Moje marzenie!
Prezent od Małża :)
Wynajął w tajemnicy przede mną!
Rozpłakałam się i zaczęłam piszczeć!
i nie dość że tiule szlak trafił to jeszcze makijaż :)
Ale warto było :)




Jechaliśmy sami, aż 25 km :) do końca życia zapamiętam ten cudowny dźwięk V8, taki że aż płuca drgały!
No jest to piękna maszyna :)
Moja ukochana!

Obie prace wykonałam trochę na prośbę Małża. Ostatnio, że tak to nazwę, zdobyłam władzę nad kuchnią, i są tam ochydne obrazki, zresztą cała ta kuchnia jest ochydna. Chciałam zawiesić tam jakieś typografie i mocno podjarana mówię do Małża: powieszę tam takie typografie, będzie cudnie :) na co on: hmmm... wiesz, ja to wolę zdjęcia, może zrób jakieś scrapy?!
AAAAAAAAA! podoba się Małżowi moje tworzenie :) no to bach! zrobiłam :) a zazwyczaj marudził, że tyle przy tym bałaganie i mam tyle śmieci ;P
Wiszą sobie nad zlewem i patrzę na nie jak zmywam :)
Zdjęcie jak wiszą się gdzieś zgubiło, może jak znajdę to dodam :P

A jak tylko obcykam moje szydełkowe dzieła to się pochwalę, bo ostatnio sporo szydełkuję :)
kissssyyyyy....



PODPIS
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...