środa, 30 stycznia 2013

K&K

Jak smutno za oknem! Aż płakać się chce! Dosłownie! Sama chlapa może i mnie tak nie złości, ale mój kochany śnieg topnieje :( Najbardziej to jednak mnie złoszczą niemyślący kierowcy przejeżdżający przez kałuże z wielką prędkością... Dziś mnie dwóch takich ochlapało, tak, że całe rajtki były mokre! To nie było przyjemne! Za to ciągle myślę, o wczorajszym dniu, który był SUPER!


Po pierwsze udało mi się wygrać konkurs u Ani Scraperki :D więc dzień się zaczął naprawdę wspaniale! wybrałam drapaka dla kocura mojej sis, gdyż Odi ma więcej gadżetów niż Natka. Taką rodzinną decyzję podjęliśmy :) już się nie mogę go doczekać!!! :D:D:D

Następnie byłam w rejonach Łodzi, w których jestem rzadko, bo jest to drugi koniec miasta. Jest tak taka jedna hurtownia krawiecka, którą uwielbiam i kupiłam wielką torbę wełenek :D mam już kilka pomysłów jak ją wykorzystam :) 

A jak już dotarłam do domu, to się okazało, że jeden sklepik internetowy ma promocje i przesyłka jest gratis :) a ja polowałam na kilka cennych skarbów już dłuższy czas :] 

I wieczorem odwiedziliśmy znajomych i było bardzo sympatycznie, i wesoło :) Drinki były pyszne (i troszkę za mocne jak na moją słabą główkę hehe) i przewspaniałe jedzonko :) oooo.... zjadłabym taką jedną sałatkę teraz hihi :)


No, ale do rzeczy! Udało mi się skończyć mój kołnierzyk :) Lubicie kołnierzyki? Jak byłam dzieckiem nienawidziłam ich całym sercem. Jak mama próbowała mnie ubrać w bluzkę z kołnierzykiem to był pisk i płacz. To były czasy, gdzie nie było wielu rzeczy, i ciocia przywiozła nam z Niemiec takie bluzki z kołnierzykami - o fe! Mama szczęśliwa, że ładnie nas ubierze, a ja do tej pory pamiętam jak nienawidziłam tej bluzki. Sis miała niebieską a ja zieloną, albo na odwrót... A teraz? Teraz to ja zakochana jestem w kołnierzykach! zakochałam się w nich już parę lat temu, zanim jeszcze zrobiły się modna...



Nom, to taki sobiem udziergała kołnierzyk :) 



Do tego guziczek, nowy, nie z babcinej kolekcji, ale jak go zobaczyłam stwierdziłam,
 że pasuje idealnie :)



Mam do was pytanie :) Wymyśliłam sobie, że zrobię mały konkursik wkrótce. Co o tym myślicie? Do wygrania byłby taki oto na przykład kołnierzyk :) Chcielibyście? 


***

Znowu mam zachcianki! Zjadłabym śledzia w śmietanie i arbuza!


***

HAHA! No i chwalenia się ciąg dalszy... Oto pierwsze "dzieła" spod mojej maszyny do szycia :)


Oczywiście wymyśliłam sobie ambitnie kosmetyczkę z suwakiem. No i zrobiłam... Na szczęście się udało, ale łatwo nie było ;) Podkreślam, że to był chyba 4 raz jak siedziałam przy maszynie do szycia w moim życiu hihi :) więc błagam! nie bądźcie zbyt krytyczni :)


To pierwsza :) Guziczki póki co w niej trzymam :) Przypadkiem warstwa zewnętrzna zrobiła się wewnętrzną... cóż, zdarza się :)


A ta jest na włóczkę i szydełko do torebki :)


A na drobne pierdółki latające po torebce :) Ta jest już mocno ambitna :) wszyłam kieszonkę do środka i "dzyndzelek" dla ozdoby. Dopięłam też przypinkę typowo łódzką z fajnej firmy: Pociąg do Łodzi.




Tak oto wyglądają moje efekty zabawy z maszyną :) Zrobiłam jeszcze jedną kosmetyczką dla siostrzyczki, jeszcze troszkę inną, ale nie zrobiłam jej zdjęć... ale wkrótce zamierzam zrobić jeszcze jedną taką :)




PODPIS

poniedziałek, 28 stycznia 2013

winter again :) {week 4 in photos}

Witajcie :)
Nie wiadomo kiedy i minął kolejny tydzień... Starałam się dalej robić zdjęcia w ramach mojego projektu i o dziwo się udało :) Dziś pojawiły się nowe tematy na luty :) już się cieszę, bo zapowiadają się fajnie :) Jakby ktoś chciał wciąż udział oto one: CaptureYour365 - February. Gorąco wam polecam ten projekt (albo jakiś inny projekt). Widzę po sobie jak on rozwija moją kreatywność. Idąc ulicą i widząc np. niebieski napis na murze myślę sobie - "oh! jak będzie trzeba sfotografować 'blue' to zrobię zdjęcie tego napisu!" i cały otaczający mnie teraz świat, każdy najdrobniejszy element powoduję, że w moim mózgu natychmiast zapala się lampka i myśl, jak fajnie to ująć :)


Ale nie przedłużając zapraszam na moją fotorelację z tegoż tygodnia:


1 - Będąc u mamusi natrafiłam zupełnie przypadkiem na zachód słońca. Taki oto piękny widoczek mamy z okna. Jak byłam dzieckiem to zjeżdżaliśmy z tych górek na wszystkim co się da hihi :)  szkoda, że teraz dzieciaki tego nie kontynuują....
2 - naprawdę nie wiedziałam jak to sfotografować, więc postanowiłam cyknąć książkę, którą zamierzam przeczytać jako trzecią, czyli "w mroku" Andrieja Diakowa


3 - no cóż... często nasz wieczór z Małżem wygląda tak, że każdy siedzi przy swoim komputerze... ale mimo wszystko na szczęście jesteśmy taką parą, która też dużo ze sobą rozmawia i robi inne rzeczy niż tylko zajmuje się swoimi komputerami :) takie to jest to prawdziwe życie
4 - NIENAWIDZĘ, NIE CIERPIĘ, NIE ZNOSZĘ, NIE LUBIĘ cebuli!!!! Pod żadną postacią!
5 - kawałki starej podłogi w naszym pokoju są po prostu... równe :)
6 - kupiłam ostatnio whashi tape ze słowami, a część moich taśm jest na pięknej szpulce zrobionej przez Al z Czarów z Drewna :)


7 - z tym zdjęciem miałam ogromny problem! jak przedstawić 'powtarzanie'? Z pomocą jak zwykle przyszedł Małż :) Dostałam dziś w prezencie niespodziewanym takie piękne tulipanki :) a tulipanki symbolizują wiosnę:) a wiosna co roku się powtarza :) może trochę to skomplikowane, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy, a Małż mnie tymi pięknymi kwiatkami zainspirował :)

Dedykuję je wszystkim tym co tak wyczekują tej wiosny :)



***
ZIMA zima ZIMA zima
UhU hA uHu Ha, Nasza zima... KOCHANA!



Ponieważ ta zima jest tak piękna i jest tak przyjemnie na dworze, a ja jestem szczęśliwa dzięki temu, wrzucam kolejne zdjęcia zimy :D:D:D:D Byliśmy na chwilkę u mnie na wsi i stąd te zdjęcia, niestety kłudka od bramy zamarzła, więc przechodziliśmy przez nią, drzwi też zamarzły, więc do domu się nie dostaliśmy :/ ale i tak było fajnie :)



Jak widać śniegu jest dość dużo...


... tak dużo że napisałam moimi butami hihi 'WERI' :) a jakieś koty albo inne liski czy zwierzaki pozostawiły po sobie ślady buszowania...
Nawet pomost jest pod pierzynką :)


A szyby całe w przepięknych arcydziełach :) uwielbiam je! kolejny powód do kochania zimy!



Niestety u mnie deszcz już powoli się skrada :( Jutro ogólnie ma być brzydko... no ale cóż... Będzie przynajmniej sporo pozamarzanych rur, parapetów, kabli :) wszędzie będzie sporo SOPLI! :D


***


A na koniec zdjęcie tego nad czym teraz pracuję na szydełku, czyli kołnierzyk :) już drugi jaki robię :) i leży on na czymś co sobie sama uszyłam... Ale o tym może następnym razem :) tyle było komentarzy, że może i się pochwalę :) przede wszystkim jednak, to co uszyłam podobało się mojej mamie, a skoro jej się podobało to mogę się chwalić hihi :)






Miłego wieczoru i fajnego tygodnia wam życzę :)



PODPIS

piątek, 25 stycznia 2013

Szpule, szpuleczki, szpuluńki, szpuleńuśki - czyli skarby znalezione w skrzyni

Ahhhh jaki dziś piękny dzień! Dużo śniegu! Słoneczko! Cudownie! Na słońcu śnieg zaczął się powoli topić, w wyniku czego powstały wielkie sople! Wspaniałe zjawisko! Ahhhh jak one się mieniły w słońcu!!! Siedziałam przy oknie, wzdychałam i nadziwić się nie mogłam jakie to piękne... Niestety panowie już je strącili, to fakt są troszkę niebezpieczne... 

Kilka dni temu wspomniałam, że znalazłam skrzynię ze skarbami :) dziś chciałabym wam pokazać co tam było :) Oczywiście, dla części z was będą to tylko śmieci, ale znajdzie się wśród was też grono miłośniczek takich "śmieci" :)

U nas w pokoju stoi bardzo stara skrzynia. W środku są rzeczy mojej cioci (Ci z was co nie wiedzą, mieszkam z małżem u ciotki i mamy swój pokoik). W czasie generalnych porządków postanowiliśmy zrobić w niej porządek i zanieść wszystko cioci, żebyśmy mieli kolejną maleńką przestrzeń na nasze pierdółki (to dobre "ó" - mam z tym wielki problem hehe). Pod stertą starych gazet i jakiś śmieci znalazły się takie oto pudełeczka:






A w środku: guziki, nitki, niteczki, igły, szydełko nawet się znalazło, i wstążki... Otóż moja babcia, której nie poznałam była krawcową, pięknie szyła... i to jej drobiazgi... Jak to zobaczyłam zaczęłam tak piszczeć, że mój skrzeczący głos wszedł na ultradźwięki!!!

A czy te złote pudełko nie jest piękne?


I wypełnione po brzegi cudownymi guzikami, guziczkami, perełkami, we wszystkich kolorach i wielkościach!!


A wśród tych skarbeńków znalazły się stare, drewniane szpulki, o których marzyłam już od wielu lat! teraz są moje! Wrzuciłam je do zwykłego słoika i ciągle na nie patrzę i podziwiam :)




Niedawno zamówiłam też od Al z Czarów z Drewna 4 takie troszkę większe szpuleczki :) i dotarły wreszcie! jejku! też są takie piękne!!! Od razu zawinęłam wokół nich koronki i wstążki :)


Więc grono moich drewnianych szpuleczek jest już całkiem spore i prezentuje się naprawdę kapitalnie!!!
I powiem wam, że są jeszcze ładniejsze, niż na zdjęciach hihhiihihi :D


Ahhh te szpule, szpuleczki, szpuleńki, szpuleńuśki, małe duże, stare i postarzane - KOCHAM JE!!!!

***
Chciałam wam się pochwalić jeszcze jedną rzeczą :) Niedawno miałam imieniny, ale były to smutne imieniny... Otóż miałam imieniny w dniu urodzin mojego tatusia... Na szczęście dzięki Małżowi i sesji ślubnej w śniegu ten dzień nie był, aż tak koszmarny... Spotkałam się w tym tygodniu z baaardzo zdolną dziewczyną, od której dostałam spóźniony prezent imieninowy :) Jest tak piękny, że ciągle trzymam go w łapkach i z podziwu wyjść nie mogę! Jak go dostałam, aż się wzruszyłam, ale już was nie trzymam dłużej w napięciu: jest to dość mocno wyjątkowa broszka, idealnie charakteryzująca mnie:

Broszka made by Moniszka
wiem, że Monia, nie ma czasu cyknąć zdjęcia i wstawić u siebie, więc zrobiłam to za nią :) Zdolna dziewczyna! Robi na drutach, szydełkuje, szyje i jak widać "lepi" z modeliny :) 




Miłego weekendu wam życzę :*



ps. Wpadłam w szyciowy szał! właściwie nie odchodzę od maszyny do szycia! Już się jej tak nie boję, ale efektami trochę wstydzę się pochwalić hihi :) może kiedyś się odważę :)





Photobucket

środa, 23 stycznia 2013

snow&pigeons

Hej kochani!!! ależ jestem podjarana, że użyję tego słowa :) kurde jest taaaak biało, śnieżnie i ciągle pada śnieg! aż skaczę z radości :) w planach miałam inny post, mocno maszynowy, ale cóż, dziś będzie u mnie biało :)

Odkąd zaczęłam prowadzić bloga, codziennie czytam też inne blogi. Jest ich dość sporo, więc zajmuje mi to trochę czasu... ale wszystkie są takie wspaniałe, że nie mogę przestać :) i czasem jest to kosztem moich kochanych książek... ale na wszystko czasu mi nie starcza... No i jak teraz czytam, to większość z was zaczyna marudzić na zimę i z wielkim pragnieniem wyczekujecie wiosny. Ja natomiast jestem mega szczęśliwa!!! No jest tak pięknie, że nie potrafię wyrazić tego słowami! Wczoraj wracałam idąc baaaardzo wolno, tylko po to, żeby dłużej być na śniegu :) Dziś z kolei poszłam na ryneczek, taki co jest dalej, tylko żeby móc iść po śniegu... padał mi prosto w oczy, ale to wcale nie przeszkadza.... 

A sople? widzieliście sople?! No może i są trochę niebezpieczne, ALE JAKIE SĄ PIĘKNE!!!! błyszczą się jak brylanty :)

No i jak się tak idzie i mróz szczypie w poliki i w nogi, i ciężko się stąpa, to wtedy do uszu dochodzi dźwięk skrzypania spod butów i aż miło się robi! Od razu na ustach pojawia mi się uśmiech.

Patrzę na tych wszystkich ludzi z wściekłymi minami, opatulonych w kurtki i przeklinających na zimno i śmiać mi się z nich chce, bo wszyscy wyglądają tak zabawnie, więc uśmiech na moich ustach rośnie...

U mnie śniegu jest baaaaaaaardzo dużo i ciągle pada - i to tak wiecie, tak pięknie pada, duże płatki, leniwie, a momentami małe płatuńki lecą szybciorem.

Mam naprawdę wieeeeeleeee zdjęć w zimie, nie są aż tak urocze jak te ślubne, ale też są fajne :) te, które tu przedstawiam są wyszukane z archiwum Małża z wcześniejszych lat :)






Nawet mój Odi się znalazł :) Uwielbia śnieg, mimo że zawsze trzęsie się jak galareta :) Jest uroczy jak biegnie i w międzyczasie je śnieg :)
I anioły na śniegu! uwielbiam je!


Jak to zimą, lubimy z Małżem iść na spacer porobić zdjęcia, w czasie których się wygłupiamy, uwielbiamy kuligi, choć czasem zdarzą się kontuzje, no i łyżwy! Marzymy, żeby nauczyć jeździć się na nartach :) ja jeździłam, ale bardzo dawno temu :) chętnie bym sobie przypomniała :)


A tutaj już zdjęcia obecnej zimy robione moim telefonem, więc średniej jakości:) Jest widok z mojego okna w szkole [1]; jak do niej idę to taka mała zaspa się tworzy [2]; tam gdzie są buciki to stoję w zaspie przy pasach dla pieszych [3] :) No i ostatnia prosta przed domem [4].


Wicie co jest jeszcze super w zimie? Wracacie zmarznięci i można się ugrzać pijąc gorącą herbatkę :) W lato, jak jest upał, wchodzi się do domku i też jest gorąco i cokolwiek się nie wypije, za chwilę znowu jest GORĄCO - bleeee... :) 
Ja jak wracam, piję herbatkę np. z czerwonej pomarańczy, szukam szydełkowych inspiracji i tworzę :) Obowiązkowo ciepłe skarpety :)


***



Taaaakkk... Małż zauważył, że mam sporo zdjęć z gołębiami :p te powyżej zrobiłam wczoraj, jak wracałam ze szkoły :) Powtórzyłam mój "taniec" sprzed paru dni, żeby wystraszyć gołębia, bo chciałam jego zdjęcie(to ostatnie) jak leci. Tu udało mi się złapać ich cała gromadę, więc biegałam w kółko, tylko żeby pofrunęły :)

A poniżej zdjęcia z przeszłości z gołębiami, robione wiosenno-letnią porą :) Dedykuje je wszystkim miłośnikom ciepełka :)


Łódź


Kraków


Myślenice




Jak widać, zdjęcia z gołębiami mam wszędzie i o każdej porze :) Średnio lubię te ptaki, wiadomo dlaczego :P ale do zdjęć są suuuuuper :D

A jutro rano wstanę, odsłonię okno i ponownie krzynkę z radości bo zobaczę ŚNIEG!!! :D




Photobucket

poniedziałek, 21 stycznia 2013

prezent dla babci {week 3 in photos}

Dawno nie pisałam i trochę rzeczy się nazbierało :) ale żebyście się nie zanudzili podzielę to na części :)

Jak wam minął weekend? Mój był bardzo intensywny. Był czas na leniuchowanie, było wielkie sprzątanie, było szycie (TAAAK!!!! szyłam na mojej maszynie), był czas na odwiedzenie naszych przyjaciół i rodziny. Znalazł się też czas na szydełko i przemyślenia. Efektami mojej zabawy z maszyną pochwalę się następnym razem :) wyszło śmiesznie hihi :)

W czasie sprzątania znalazłam kilka małych skrzyneczek ze skarbami po mojej babci, której niestety nie poznałam... ale o tym też następnym razem... 


Przede wszystkim zdjęcia z poprzedniego tygodnia, w ramach mojego projektu :) nie bardzo miałam pomysł na realizację tych tematów i czas, więc wydają mi się słabe. Ale tak to już jest z takimi projektami, że raz wychodzi lepiej, a raz trochę gorzej :) W końcu wszystko nie może być perfekcyjne. 


1 - u mnie zima wspaniała, duuuużo śniegu i bardzo zimno, więc można napotkać takie oto pozamarzane sople
2 - nasze rączki w jakimś dziwacznym uścisku
3 - hmmm, nie bardzo mam co tu skomentować... jak nałożę włosy na twarz to tak jakbym jej nie miała :)
4 - wejście do naszego pokoju :) widać kawałek mojego fotela, na którym zazwyczaj tworzę (jeśli jest widno:P) i wielkie lustro


5 - jak inaczej przedstawić przytulenie jeśli nie tuląc się do Małża?
6 - ????!!!! just me!!!
7 - chyba najlepsze z tego tygodnia :) szłam przez park i był taki gładki śnieg, chciałam na nim narysować uśmiech i oczy, i wtedy ten gołąb zaczął mnie zaczepiać. Zrobiłam mu zdjęcie, ale było nudne, więc zaczęłam za nim biegać, próbując go kopnąć, żeby poleciał, a on nie chciał... po dłuższej chwili się udało :) widać jak się ze mnie śmieje, nie ma co się dziwić - laska w spódnicy biega za gołębiem dziwacznie majdając nogami...




***

Chciałaby też baaardzo podziękować za wszystkie przemiłe komentarze pod poprzednim postem :) wszyscy jesteście wspaniali - DZIĘKUJĘ!!!! :*

Dziękuję również Aneczce i Adzi za wyróżnienie mnie :) Zaskoczyło mnie to bardzo. Niestety nie bardzo wiem jak się do tego ustosunkować... :( traktuję to troszkę jak swojego rodzaju "łańcuszek", a ja baaardzo nie lubię łańcuszków. Długo zastanawiałam się co z tym zrobić, ponieważ nie chcę nikomu zrobić przykrości, ale chcę być również w zgodzie z samą sobą. Stąd postanowiłam, że wymienię was na moim blogu, ale nie chcę nikogo typować. Pod waszymi postami odpowiem na zadane mi pytania, abyście mogły mnie poznać - o ile nadal chcecie :) Mam nadzieję, że nie jesteście mocno wściekłe na mnie. Jeszcze raz wam baaaaardzo dziękuję, i czuję się naprawdę wyróżniona, że o mnie pomyślałyście :)


***
Wyzwanie na Diabelski Młyn:


Tematem jest kubek, i wręcz nie mogłam się powstrzymać :) uwielbiam robić kubraczki na kubki, więc powstał taki oto jeden na to wyzwanie :) A w prezencie dostanie go moja babcia, w końcu dziś jej święto :)


Doszyłam czerwony guzik i wyhaftowałam "metkę od torebki do herbaty" - tea time :)



Z drugiej strony zaś naszyłam serducho - w końcu to dla babci, a jej trzeba zawsze okazywać uczucie :)




Zdjęcia coś słabo mi wyszły :) Ogólnie cały mój dzisiejszy post jest jakiś chaotyczny :) ciężko mi się skoncentrować :) a teraz idę się wyciszyć prasując, ahhhh jak... mi się nie chce..





Photobucket

czwartek, 17 stycznia 2013

śnieżno-biała sesja ślubna

Moi drodzy... jak obiecałam wrzucam parę - w sumie nie parę, a sporo - zdjęć, które już zapowiadałam... czyli zdjęcia z zimowej sesji ślubnej, jaką sobie zrobiliśmy w weekend :) Dnia pierwszego (w sobotę) Małż robił zdjęcia tylko mnie, a w niedziele nasz znajomy robił nam wspólną sesję :) DZIĘKUJEMY TOMKU!!!!  wszystkie tak mi się podobają, że wrzucam wszystkie :) 



Suknia i kwiatek made by Galique







Made by Małż

A te poniżej made by Tomek :) 


I caaaannnn flyyyy like an angel :)






A powyżej i poniżej to moje ulubione :) 





Zawsze wiedziałam, że nie umiem skakać - niby nic trudnego a jednak, więc nie śmiejcie się - wiem, wyglądam jak pokraka :P

Od razu odpowiem - trochę było mi zimno, ale dla takich zdjęć warto się poświęcić :) wiem, że jestem trochę szurnięta, żeby przy -5 latać z gołymi ramionami, no ale cóż...
Grypska jeszcze nie ma, na szczęście, więc jest super :) 

I co? podobają wam się? Ja jestem nimi zachwycona :)

Dziś mało tekstu - dużo zdjęć :) 





Photobucket
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...