Są cztery Takie. Ja jestem piąta.
Trzymamy się razem już jakiś czas i jest fajnie.
Pierwszą z nich poznałam trochę przez mojego Małża. Ona miała bloga, ja chciałam swojego założyć. Mój mąż i jej mąż się znają. Spotkaliśmy się i ją od razu pokochałam. Jej blog był dla mnie największą inspiracją, i to w sumie dzięki niej zdecydowałam się na założenie swojego. Jest magiczna, cudowna i taka dobra!
Potem poznałam Drugą. Obie byłyśmy na kiermaszu świątecznym, miałyśmy stoiska koło siebie i wśród różnych różności tylko my miałyśmy takie same produkty... patrzyłyśmy na siebie wilkiem, a ja miałam taką wielką ochotę z nią pogadać! Jakoś tak wzbudziła we mnie sympatię... Ale to ona do mnie zagadała. Potem napisała wiadomość. Potem spotkałyśmy się na kawę. Okazało się, że dokładnie w tym samym czasie spotkała nas tragedia. Rozumiałyśmy się i wspierałyśmy się wzajemnie. To tylko nas do siebie zbliżyło.
Do Trzeciej zagadałam, bo również zakochałam się w jej blogu i w jej scrapach! Okazało się, że mieszka w Łodzi, więc zagadałam. Spotkałyśmy się. Początkowo była zamknięta i wycofana. Potrzebowała czasu. Teraz się rozkręciła i ciągle mnie zaskakuje. Niby nienawidzi ludzi, ale chyba jednak jakoś nas też pokochała.
Piąta przyszła na spotkanie Yarnmeetingowe, które zorganizowałam sto lat temu. Trzy powyższe też były. Spokojna. Cicha. Zawsze uśmiechnięta. Zawsze nam służy dobrą radą i rozgrzewa nas swoją dobrocią i ciepłem.
Wszystkie kochamy włóczki i dziergamy. Spotykamy się często. Wszystkie jesteśmy trochę takie szalone i zakręcone. Każda ma swoje problemy i swoje życie, ale teraz ja nie wyobrażam sobie życia bez nich! Nie mam zbyt wielu znajomych (głównie są to znajomi mojego męża :D), więc tym bardziej jestem szczęśliwa, że je mam.
Są dla mnie inspiracją, motywują mnie do działania, wspierają jak coś idzie nie tak, jak się spotykamy to zawsze brzuch mnie boli ze śmiechu. Każda z nas jest taka inna i chyba dlatego tak do siebie pasujemy.
Nie podaje ich imion i blogów.
Bo nie jest to post reklamowy.
Po prostu chciałam im powiedzieć, dziękuję, że jesteście!
Wczoraj były urodziny jednej z Nich, było tak cudownie, że aż mnie zainspirowało do napisania tych kilku słów :)
A czy Wy macie taki zestwa swoich "wariatów"?
A dla was, udanej niedzieli!
A dla was, udanej niedzieli!