Piszę tego posta od samego rana! Komputer niby znowu się buntuje... Mam nadzieję, że teraz się uda hihi :)
Nie wiadomo kiedy i mamy już inną datę... U mnie było wesoło i baardzo pysznie! narobiłyśmy tyle jedzenia, że wojsko by można wykarmić! A wszystko było bardzo pyszne, aczkolwiek sama nie wiem, czy lepiej bawiliśmy się w czasie przygotowań, czy w czasie samego jedzenia :) Siedzieliśmy w kuchni, w drecholach, więc było na luzaka, tak jak najbardziej lubię :)
PRZYGOTOWANIA:
Ciacho... Ciacho... Ciachoooo...
Pychotka!
Były też krewetki...:) Oporządzał je Małż,
Zbiorowa praca nad ciachem :)
Moim zadaniem było dokończenie pracy nad krewetami :) pierwszy raz w życiu je robiłam :) Wyszły całkiem nieźle :)
Były też sałatki :) Włoska sałatka z makaronem powyżej
i kurczakowo-ryżowa sałatka poniżej :)
I ja mieszająca ryż :P
Jednakże największym hitem okazały się wielokolorowe alkoglaretki, które tylko rozweseliły nasze przygotowania :)
Mniiiiaaaaaaaaaaam....
A potem usiedliśmy, jedliśmy i piliśmy :)
I tak aż do późnej nocy :) Do tej pory jestem najedzona :)
Weroniko widzę, że zabawa była przednia i jaka świetna fotorelacja :)))
OdpowiedzUsuńpodoba mi się pomysł z galaretkami rozweselającymi!
sama bym takie zjadła. U nas też były galaretki, ale w deserze;)
posyłam moc uścisków na nowy rok!
:) jak będziesz chciała przepis na alkogalaretki to Ci podeślę :) świetny pomysł mojej siostry :) naprawdę dobrze się bawiliśmy hihi :)
UsuńKurcze jak u Ciebie fajnie!!! Też dostałam maszynę do szycia od rodziców (używaną)i może nauczę się szyć od Ciebie? Fajna imprezka!!!
OdpowiedzUsuńwitaj :) dzięki wielkie :) no jak będzie z moimi naukami okaże się z czasem hehe :) ale już nie mogę się doczekać, aż wreszcie zacznie wychodzić :P pozdrawiam
UsuńWeroniko, trafiłam do Ciebie z bloga ViviOli. Sama chciałam pomóc z aparatem, ale nasz kontakt się urwał, najwyraźniej już nie byłam potrzebna :) Bardzo sympatyczne zdjęcia w tym wpisie kazały coś napisać i zapytać, z czystej ciekawości - filtr to, preset czy akcja? Pędzę dalej, a w wolnej chwili na pewno jeszcze do Ciebie wpadnę. Moje zdolności manualne to kpina, a przy dwójce dzieci chyba wypadałoby to zmienić, aby miały "maminy szalik" chociaż. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitaj :) Używam różnych nakładek w kilku programach do przeróbki, i w zależności od mojego nastroju korzystam z kilku albo tylko z jednego, a czasami wcale :) i wychodzą takie różna śmieszne efekty :) lubię się czasem nimi pobawić:) pozdrawiam serdecznie, życzę powodzenia przy szaliku (ja właśnie siedzę na swoim hehe) i zapraszam częściej :)
UsuńJa chce przepis na alkogalretki :)))
OdpowiedzUsuńRobi się galaretkę mocno stężoną, najfajniejsze kolory są po dr.Oetcer (nie wiem jak to się pisze:P), najlepiej chyba tak wody wlać jak na połowę porcji, a rozmieszać całość, studzić, i dodać wódki, ok 100 ml :) moja sis jest bardzo hojna i dała trochę więcej wódki i wyszło pysznie :) a potem do lodówki :) tylko trzeba czekać trochę dłużej, bo przez alkohol tak szybko nie wiąże :)
Usuń