sobota, 30 marca 2013

Happy Ester

Mimo, że za oknem śnieg (co mnie oczywiście cieszy), czy nam się podoba, czy nie, Święta Wielkanoce nadeszły :) Dla mnie są to święta bardzo wyjątkowe, bo pełne refleksji, przemyśleń i rozważań. Życzę wam, abyście też potrafili się na chwilę zatrzymać i pomyśleć nad swoim życiem. Odpowiedzieć sobie na pytanie czy żyjemy w zgodzie ze sobą? Czy żyjemy tak, aby czynić dobro? Czy żyjemy tak, aby nasze życie miało jakikolwiek sens? I czy w naszym życiu jest miejsce i czas dla Jezusa? Czy jego poświęcenie było warte? 



Tegoroczne święta (zresztą jak i poprzednie, Bożego Narodzenia) są dla mnie bardzo trudne. Mimo wszystko cieszę się z nich, bo ja naprawdę lubię święta :) 


zdjęcie via kellimurray

A obrazek ze szczególną dedykacją dla jednej z wielbicielek królików czyli mojej sis :*



***


Wczoraj na jednym z blogów przeczytałam takie zdanie, bardzo mi się spodobało więc podkradam hihi :)


Jest taka Noc, gdy czuwając przy Twoim grobie, najbardziej
jesteśmy Kościołem
Jest to noc walki, jaką toczy w nas rozpacz z nadzieją:
Ta walka wciąż się nakłada na wszystkie walki dziejów,
Napełnia je wszystkie w głąb
(wszystkie one – czy tracą swój sens? Czy go wtedy właśnie zyskują?)

Tej Nocy obrzęd ziemi dosięga swego początku.
Tysiąc lat jest jak jedna Noc: Noc czuwania przy Twoim grobie.

                                                                               Karol Wojtyła
***


Ale, żeby też was troszkę rozweselić przesyłam kilka wesołych zdjęć :) 
I chwalę się :) sama upiekłam muffinki :) czkoladowo-banonowe :) pierwszy raz wyszło mi coś co piekłam hihi :)


No i ponownie ja na śniegu jupiiiiiiiiiii! :D





Widzicie te bałwanki? Zupełnie przypadkiem, a bardzo czasowo trafiłam z tymi papilotkami hihi :D




No cóż, sesja była szybka, bo się nie mogłam powstrzymać i zjadła sasasasasasa :D





Zdjęcia na wesoło też muszą być hihi :)


A tym czasem jeszcze raz Wsołego jajka i mokrego dingusa :)

I pamiętajcie! 
To od was zależy czy te święta będą rodzinne, więc bądźcie mili dla swoich bliskich! 

Ściskam was mocno!



PODPIS

czwartek, 28 marca 2013

EFEKTY pracy z Nitkową Resztką

Kiedyś się chwaliłam, że udało mi się wygrać Resztkę od Nitek :) Kto nie pamięta to KLIK TUTAJ.
Ostatnie czasu są dla mnie ciężkie, bo mam naprawdę mało czasu. Ostro pracuję w laboratorium, i jak wracam to jestem padnięta :) ale dzielnie siadałam i tworzyłam z kawałków :) Przyznam, że za każdym razem jak siadałam do maszyny, albo krojenia, albo chociażby rozplanowywania co zrobię, w brzuszku czułam delikatne łaskotanie podniecenia :) Nie wszystko mi wyszło tak jakbym chciała. Okazało się, że jednak moje umiejętności mnie troszkę ograniczyło :( Ale nie dałam się! W paczuszce znalazłam różne materiały, też takie z którymi do tej pory nie miałam do czynienia, więc była to też dla mnie niezła szkoła :) A to się okazało, że materiał jest elastyczny i nie chce tak łatwo iść szycie, i było trzeba pokombinować :) 

Ok nie przedłużam dalej :) 
Ale proszę, bądźcie wyrozumiałe, i nie krytykujcie mnie zbyt mocno :) zdaję sobie całkowicie sprawę z tego, że nie wszystko jest idealne :) no ale ćwiczenia czynią mistrza, a przyznam, że praca z tymi skrawkami nauczyła mnie naprawdę sporo :)

Trafiły mi się bardzo kolorowe tkaniny, więc zrobi się troszkę wiosennie :)

Ehhh... odczuwam stres wrzucając te zdjęcia... :) No ale raz kozie śmierć jak to się mówi :)


Taki pomocnik był pierwszym z moich pomysłów ;) moje szpilki i igły walają się wszędzie :) najczęściej wpięte gdzieś w obrusik :) nie raz zdarzyło się, że się na nie nadziałam.
W ten oto prosty sposób wszystko mam ogarnięte :) a przy okazji ładnie wygląda :)


Jakiś czas temu zrobiłam sobie ze starej sukienki koszyczek :) ale był mało praktyczny, bo wszystko z niego wypadało - dziurki były dość duże.
Dlatego zrobiłam z kawałka żółtej tkaniny podszewkę :) 



Teraz mam idealny przybornik na narzędzia potrzebne mi przy szyciu ;)



Udało mi się również uszyć, taki malutki pitereczek :) wrzuciłam wstępnie do niego szpulki, ale po przemyśleniu stwierdziłam, że będzie idealnym pokrowcem na mój różaniec, który czasem wala się po mojej torebce :)


W środku jest przepiękna żółta podszewka:)



HaHa! Zbliżają się święta, więc zrobiłam kilka pisanek :)


trafił się taki kawałek filcu z wyciętym  sercem, postanowiłam zrobić z niego okienko :)




Postanowiłam również pokolorować trochę moje przyborniki :) 
Zrobiłam z białej wełny kubraczki i doszyłam do nich kolorowe, wzorzyste kawałki :) 
Dzięki temu zwykła metalowa puszka, w której trzymam długopisy, słoik na skrawki i mały słoiczek na guziki zrobiły się niezwykłe i kolorowe :)



Może kiedyś doszyję jeszcze kawałki jasnej tkaniny z wyhaftowanym podpisem co się gdzie znajduje :)


Zrobiłam też kwiatki :) mogą służyć jako ozdoba, ale dla mnie będą broszką :) 


Można je nosić razem, albo osobno:)



No nie powstrzymałam się i kawałek szydełkowy też musiałam wcisnąć hihi :P


Trafił mi się też złoty łańcuszek i ten niesamowity guzior :) Wszystko związałam różową wstążką i powstała super bransoleta :) 
zamierzam jeszcze do niej dorobić delikatną perłową bransoletkę i będzie idealnie :)


I udało mi się też zrealizować moje marzenie :)
Zawsze chciałam mieć taki obrazek z kawałków tkanin w tamborku :)


I są GROCHY!!!
A z kawałka tasiemki wyhaftowałam napis :)


A obrazek wisi nad naszym łóżkiem :) 
Nad Matką Boską Karmiącą - prezent ślubny od moich rodziców :)
Ah czy przez te kurki nie jest swojsko?:)


Uszyłam też coś...
co było mi potrzebne od bardzo dawna...


...piterek na klucze :)
Mam ich dość sporo i nie dość, że miałam problem ze znalezieniem ich w torebce, to jeszcze wszystko mi w niej niszczyły...


Wnętrze jest żółte, więc łatwo znaleźć odpowiedni klucz :)
specjalnie też uszyłam dłuższą zawieszkę z karabińczykiem :)


A tak wygląda tył :)
I ta niebiesko-zielona wstążka - aaaaaa! uwielbiam ją!


A ptaszkowy wzorek ozdobiłam kwiatkiem z guzika i wstążki ;P



A z resztek z Resztek ozdobiłam klipsy biurowe, którymi spięłam wstążki


Teraz po wrzuceniu do słoika jest porządek i harmonia :)








Ze skrawków ze skrawków z resztek hihi, zrobiłam kartkę urodzinową dla mamy :)
3 ptaszki to ja, mój mąż i moja siostra :) 

No i wytwór, który, wg znawczyń nie będzie najpiękniejszy, ale ja jestem z niego najbardziej dumna :)


Moja pierwsza patchworkowa poszewka na poduchę :)
Kiedyś widziałam jakiś tutorial jak taką zrobić, ale w czasie pracy okazało się, że go nie pamiętam hihi :)
więc jest zrobiona w 100% po mojemu hihi :)


Jak widać, nasza kanapa jest ohydna... postanowiłam ją pokolorować fajnymi poduchami... Więc jak zobaczyłam ten żółty kawałek mateiału, już wiedziałam co z niego zrobię :)




A na tył wybrałam tkaninę z wypisanymi liczbami :)


Ależ zrobił mi się długi post hehe :)
To jeszcze nie wszystko, ponieważ kilka skrawków jeszcze jest :) pomysłów też mam jeszcze kilka :)

Miłych przygotowań do Świąt! 



PODPIS
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...